Redakcja Salon24.pl Redakcja Salon24.pl
9364
BLOG

Specjalne oświadczenie Tomasza Wróblewskiego na YouTube

Redakcja Salon24.pl Redakcja Salon24.pl Polityka Obserwuj notkę 75

Tomasz Wróblewski, były redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", w specjalnym oświadczeniu na YouTube, opowiada o kulisach powstania tekstu "Trotyl na wraku tupolewa", w związku z którym został zwolniony. Opowiada między innymi o tym jak potwierdzał informacje w prokuraturze i co usłyszał od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.

Wróblewski twierdzi, że był przekonany o tym, iż usłyszy od prokuratora Seremeta, że na wraku Tupolewa nie ma śladów trotylu. Ten jednak odpowiedział: „tak, mamy taką informację, wiemy o wysoko energetycznych cząsteczkach, które mogą wchodzić w skład materiałów wybuchowych.” Jak dodaje Wróblewski, Seremet powiedział, że „wolałby tego nie publikować” i że „prokuratura nie jest w stanie stwierdzić, jakiego rodzaju są te cząsteczki, że trzeba poczekać na ekspertyzy.” - Ani razu nie zasugerował, że mogą wskazywać na inne pochodzenie niż materiały wybuchowe – zaznacza Wróblewski. Według jego relacji prokurator generalny dodał również: "Wiedzieliśmy, że sprawa prędzej czy później wycieknie. Wiedzieliśmy, że część prokuratorów postanowiła szybko pochwalić się odkryciami".

Były redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” przyznaje w oświadczeniu, że błędem był brak dokładnej weryfikacji. – Szczegół to potęga, zadaj wszystkie pytania, których byś normalnie w życiu nie zadał – mówi. Wróblewski twierdzi również, że dostał od Grzegorza Hajdarowicza pozwolenie na publikację, a komentując związane z artykułem zwolnienia w redakcji, pyta: "Zastraszanie dziennikarzy i grożenie odpowiedzialnością finansową – czy to troska o standardy czy o własne interesy?" Na koniec stwierdza: „Ja zapłaciłem największą cenę, jaką może zapłacić dziennikarz. Podważono moją wiarygodność. 26 lat mojej pracy zawodowej rozsypało się.”
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka